Jak żyć bez telefonu komórkowego?
Jeszcze kilkanaście lat temu w większości domów królowały telefony stacjonarne. Sporych rozmiarów plastikowy aparat z dużą słuchawką i tarczą do wykręcania numerów, zazwyczaj przytwierdzony był do ściany w przedpokoju. Z czasem zaczęły pojawiać się coraz nowsze modele aparatów, aż wreszcie wyprodukowano telefony bezprzewodowe. Nie spełniały one jednak do końca swej roli, ponieważ ich zasięg był ograniczony zazwyczaj do kilku metrów. Zresztą w Polsce pojawiły się dużo później, niż na przykład w Stanach Zjednoczonych i nie zdążyły zrobić większej furory, bo wkrótce na rynku pojawiła się prawdziwa konkurencja-telefony komórkowe. Pierwsze były duże i nieporęczne. Na małym wyświetlaczu ledwo mieściła się data i godzina. Klawisze były duże, na wzór telefonów stacjonarnych, nie połączone z sobą. Ponadto nieodłącznym elementem była antena-wysuwana w trakcie rozmowy i chowana tuż po niej. Dziś nowoczesne komórki w niczym ich nie przypominają. Są małe, zgrabne, niemal płaskie, lekkie. Wyświetlacz zajmuje prawie całą powierzchnię, jest kolorowy. Niektóre w ogóle nie posiadają klawiszy, ponieważ są telefonami dotykowymi-te są obecnie najmodniejsze. Najważniejsza jednak zmiana to ta, że dziś telefon komórkowy ma już niemal każdy i chyba nikt nie wyobraża sobie bez niego życia. Komórki zdecydowanie zawładnęły światem.